Lubie bardzo, gdy sie zieleni wszystki i kwitnie, tak ze trudno na placu zabaw dostrzec Berberzaki w tunelach krzakowych.
Kiedy oczy odpoczywaja, zawieszajac sie na tej zieleni.
Kiedy laki nie kosza, a ja za kazdym razem, kiedy wychodze zza rogu mysle:- Zeby nie byla skoszona, zeby nie byla skoszona- jakbym miala lat 10, a nie sporo wiecej.
Kocham patrzec na morze dmuchawcow i kocham to, ze Berberzaki z ekipa wpadaja na to, zeby robic z nich bukiety i rozdmuchiwac malenkie spadochrony, zeby posrod nich biegac i zabierac nasionka na gape, przenoszac je na ciuchach i nie mogac sie nadziwic, ze dzieki temu w przyszlym roku, znow bedzie ich bez liku.
Niby chwast, niby miasto powinno skosic na centymetr, a nie robi tego i moge lazic w chaszczach i pstrykac zdjecia, bo sa piekne, bo daja radosc, bo sa magiczne i tyle!
Też uwielbiam tą wiosenną zieleń wkoło, bardzo, kwiaty, trawę wszystko jest takie soczyste i pełne energii. Uściski dla Was!
OdpowiedzUsuńNawzajem! Tak, to chyba moja ulubiona pora roku :D
Usuń