sobota, 1 sierpnia 2015

Kwartalnik wiosenno-letni :)

Matuchno! Patrze sobie i widze, ze dawno i to bardzo, nie bylo zdjeciowych podsumowan miesiaca, tak dawno, ze mozna zrobic podsumowanie kwartalne.
Maj, byl pod znakiem urlopu, w maju robilam mnostwo zdjec we Wloszech i San Marino, z czego wiekszosc widzieliscie (o San Marino bedzie osobny post).
W czerwcu nie dzialo  sie nic specjalnego, az do wypadku Berberowny...
Do zdjec, tez jakos nie mialam serca, no nie wiem, czasem mam jakies hamulce i lapie sie na tym, ze fotek w aparacie nie przybywa.
O, przepraszam, ramadan sie zaczal w czerwcu!!!
Lipiec minal szybko, chociaz ciezkie bylo poranne wstawanie i codzienny marsz do szkoly, zwlaszcza, gdy mielismy fale upalow.
W lipcu, wszystko krecilo sie wokol gorsetu, ale koncowka przyniosla nowy pas w judo i wspaniale swiadectwo. Bylo tez kilka imprez, festyn u Berberzaka i Berberowny, pikniki ze znajomymi i pozegnanie nauczycielki. Paradoksem jest wiec dla mnie to, ze w lipcu jeszcze chodzi sie tutaj do szkoly...






































2 komentarze:

  1. Z motylem najlepsze :) Lubię Twoje zdjęcia, mają klimacik i są po prostu autentyczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki Kruszyzno! Zdjecie z motylem tez bardzo lubie :D jednak moje foty, zawsze ciezko mi ocenic, bo moje... Dodam, ze nijak ich nie obrabiam i cykam zwyklym kompaktem.

      Usuń

Jesli nie widzisz swojego komentarza, oznacza to jedynie, ze rowniez ja go jeszcze nie przeczytalam i ze czeka sobie na moderacje :)