Czy ja sie ciesze? O to pyta wielu. Nie umiem jeszcze sie cieszyc, ze Pania bede na nowych wlosciach z czterema pokojami.
Nie umiem sie przestawic, spakowac, nie martwic i dzieki feriom zauwazylam, ze nie umiem usiasc i sie odprezyc, bo mysle caly czas, ze na pewno cos mialam zrobic.
Chce sie poczuc spokojnie i szczesliwie, ale w maratonie pisania pism, wypelniania wnioskow, kupowania mebli, pralek, znoszenia kartonow, uspokajania tluczacych sie Berberzakow, nie moge.
Zwyczajnie i po ludzku nie moge.
Chce bardzo i chyba za bardzo.
Wiem, ze bede musiala sie przyzwyczaic do nowej okolicy, wiec chodze po starej i wzycham, w duchu biadole.
Odkrywam na spacerze nowe detale, tlumacze sobie, ze przeciez sie tu nie urodzilam, ze dopiero trzy i pol roku mieszkam, a w zasadzie bardziej mi to podsuwa Berberoojciec.
Kiwam glowa, ze jednak doczekalismy tego mieszkania, mimo piperzenia wszystkich w kolo, ze mieszkan nie ma, ze nie robta se panstwo smakow i w ten densen.
Z dwoch walizek i dwoch Berberzakow zrobilo nam sie calkiem sporo gratow, a z nieznajomych kilku dobrych znajomych, a nawet przyjaciol, co to i krzeselka nam pozycza i materac, zeby na poczatek na panelach glowy nie lezaly.
Bede sie cieszyc, zapewne.
Jak juz sie pomaluje, umebluje i ostatnie wnioski wypelni, na pewno.
Siade wtedy na balkonie, spojrze wokol i sie uciesze, a teraz pozwolcie mi sie pomartwic, taka moja natura i co ja poradze?!
Dajcie pochodzic po wiosce i powdychac zapach znajomych katow, nacieszyc oko drobiazgami...
Hej!
OdpowiedzUsuńFajna okolica :) Przed nami też niedługo przeprowadzka i nie wyobrażam sobie stada kartonów, wrzeszczącego Bobasa i wszechobecnego syfu, który trzeba będzie ogarnąć tuż po...jakoś do niewielu dociera, że po przeprowadzce nie można wyłożyć kopyt do góry, ale trzeba przede wszystkim SPRZĄTAĆ. DUŻO.
Pozdrawiam!
PS. Znalazłam Twego bloga w komentarzach u Krystyny ;)
http://czymojzeszzrobicmikanapke.blog.pl/
Witam serdecznie i zapraszam tez na fb, bo bloga zaniedbalam ostatnio tutaj. Wlasnie przez przeprowadzke.
UsuńJednak pociesze Cie, ze teraz leze na kanapie, slucham zmywajacej zmywarki, a w tle swieca lampki.
Powiem tez szczerze, ze 3 tygodnie mielismy wyciete z zyciorysu i na widok pelnego worka lub kartonu zalewal mnie zimny pot...
Dacie rade, chociaz latwo nie bedzie, a okolica to nasza stara, chociaz nowa tez brzydka nie jest.
Pozdrowka :)