Spędziliśmy czas z Berberobabcia, chociaż czasem nie jest to łatwe, spotykaliśmy się z przyjaciółmi, po to żeby plotowac w kuchni, pić kawę, jeść polski chleb i swojskie pomidory. Po to, żeby się śmiać, myśleć i mówić po polsku, jesc kręcone lody, strzelac z łuku w indiańskiej wiosce i po prostu odpoczywac.. Berberowna spędzała większość czasu z Rózia, czyli przyjaciółka od urodzenia, a dni upływaly nam leniwie. Ja nawet zestarzalam się o rok i zostało to miło uczczono.
Po nastym powrocie, urlop rozpoczął Berberoojciec i wtedy oczywiście zepsuła się pogoda. Było zimno i deszczowo, raz tylko pojechalismy nad jezioro i to dzięki mojemu pilotażowi nad niewłaściwe. Jednak wszyscy o tym szybko zapomnieli, bo na Bawarii chyba nie ma brzydkich zakątków. W desperacji Berberoojciec dał się nawet wyciągnąć do kina. Uważam że Hotel Transylvania 3, to przezabawny film z moralem.
My z kolei dalismy się porwać na perskie jedzenie i wszyscy zachwycilisty się wystrojem restauracji.
Tak umilajac sobie czas dobrnelismy do końca wakacji. Teraz wstajemy wcześnie, przecieramy oczy patrząc na termometr, odrabiamy lekcje o już myślimy o kolejnych wakacjach, bo czy byłyby tak piękne, gdybyśmy za nimi nie tęsknili?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jesli nie widzisz swojego komentarza, oznacza to jedynie, ze rowniez ja go jeszcze nie przeczytalam i ze czeka sobie na moderacje :)