Jestem nerwowa, krzyczę i wiem, że tego nie chcę. Denerwuje się na samą siebie. Denerwuje się, że nie ma cukru, a chcę upiec ciasto i pienię o to, że pytałam Berbera na zakupach czy mamy, a on powiedział, że tak, a ja nie doslyszalam, że w kostkach.
Bo mógł pomyśleć, że jak pytam, to chodzi mi o sypany
Bo mógł powiedzieć nie po arabsku, to bym dosłyszała
Bo strzelił focha jak stąd na księżyc przez to
Bo w ogóle, to nauczanie hybrydowe to jest chyba jeszcze większe nieporozumienie niż tylko online
Bo od ponad tygodnia jest przesrana pogoda. Nie ma słońca i pada śnieg, po jaka cholerę?
Bo nie wiem już jak to jest z moimi przyjaciółkami usiąść i napić się kawy, nazrec słodyczy i śmiać się, że rafaello to przecież jest zdrowe, bo to kokos i migdał.
Bo chciałabym się zaśmiewac z nimi do łez i kląć jak szewc, bo kląć lubię i umiem
Bo moja mama jest w niespecjalnej formie i po tygodniowym pobycie w szpitalu, a my się wszyscy kisimy na lockdownach
Bo przeszliśmy koronawirusa i kosztowała nas ta walka sporo wysiłku, gdyż jak rzekła Berberowna, chorowalismy na praktycznie nieznana chorobę, z którą albo ladujesz w szpitalu, albo męczysz się w domu i wtedy masz oczywiście łagodny przebieg, nawet jeśli nie umiesz utrzymać pionu przez parę minut
Bo nie polecony do Tunezji, a mnie w snach jawi się morze, turkusowe i szumiące, co zawsze oznacza, że mój mózg w stanie uśpienia mówi mi, kurwa mam dość, zwijaj majdan i idziemy się zresetować
Bo od roku nie żyjemy normalnie
Bo wszystko
Bo ...
A ile Ty masz swoich bo na liście?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jesli nie widzisz swojego komentarza, oznacza to jedynie, ze rowniez ja go jeszcze nie przeczytalam i ze czeka sobie na moderacje :)