W tamtym roku byliśmy już pourlopowi i z przerażeniem w oczach obserwowalismy skuty lodem bez. W tym roku po pierwszych przejawach wiosny ludność nie wiedziała czy się cieszyć czy bać, bo jak to tak w kwietniu japonki i tshirty?! Przed chwilą ciemno, zimno i ponuro, a tu eksplozja zieleni, kwiatów, ptasich śpiewów?! Skąd tak nagle i czy to być może, że taki piękny kwiecień?
Taki, że Berberzaki na dworze siedzą i przez dom się przewalaja jak wiosenna burza, poostawiajac po sobie piach, zapach slonca zmieszany z kurzem i pustki w lodówce.
Wchodzą, a ja nadaremnie dre się, że buty ściągnijcie, nie opierajcie się tymi łapami o ścianę i gdzie w tych ciuchach na fotel?!
Wysyłam siostrę po brata na trzecie podwórko i słucham zawsze tego samego gorzkiego żalu, że nie chce dziś pod prysznic. Dezynfekuje zadrapania, bo mamo potknalem się o takiego czarnego psa, wiesz z tym płaskim nosem, mopsa czyli. Pozwalam wybrać plaster star Wars i kładę do spania. Najpierw odrapanego, potem dojrzewająca.
Poranki ciężkie mamy, rok szkolny się powoli kończy i zapasy energii też.
Zresztą przyjemniej jest ja zużywać na grilla lub podziwianie pieka przyrody, niż na żmudne obowiązki.
Tak prowadzi więc ślepy kulawego i my sami ledwo przytomni, wyciągamy Berberzaki z łóżek, zaganiamy do lekcji i zapedzamy do chałupy. Byle do urlopu, byle do lata, byle do wakacji. Wiosną jednak niech nadal jest taka piękna, bo to łatwiej człowiek znosi codziennosc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jesli nie widzisz swojego komentarza, oznacza to jedynie, ze rowniez ja go jeszcze nie przeczytalam i ze czeka sobie na moderacje :)