Wyjatkiem chyba bylo tez swietowanie Marcina w przedszkolu (glownie pod chmurka), ale w tym pomagalo nam ognisko i goracy poncz :)
Juz w listopadzie wyciagnelam dekoracje swiateczne, pieklam ciasta z piernikowym aromatem, robilam goraca czekolade.
Pikniki z placu zabaw, zamienily sie w kawki i domowe zabawy latorosli.
W glowie zaczelo sie planowanie swiatecznego wyjazdu i urodzin Berberzakow.
W pierwsza niedziele adwentu, a zarazem ostatni dzien listopada swietowalismy urodziny Berberotaty i odwiedzilismy Jarmark Swiateczny.
Niech grudzien bedzie laskawy i goracy od uczuc i kolorowy od wspomnien...
Super zdjęcia:-) Też mam nadzieję że grudzień będzie kolorowy, radosny, i oby zimno nam za bardzo nie dokuczało. Uściski !!
OdpowiedzUsuńDzieki Asiu :) Bilety do pl dzis zaklepane, teraz obysmy zdrowi byli. Zdjecia lubie robic, nawet jesli mam tylko maly, czerwony kompakt :D Buzki!
UsuńPiękne zdjęcia, bardzo klimatyczne. Grudzień z pewnością będzie jeszcze bardziej obfity w takie piękne wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, bo zaczal sie chorobowo :/ Berberowne ominely dzis mikolajki w szkole...Bidka! Jednak w Polsce chcemy nadrobic strarty :)
Usuń