sobota, 12 września 2015

Za miasto

On: Pojedziemy na wycieczke, taka sobota piekna, sloneczna
Ja: Ale ja musze dla Berberowny te kroksy kupic, bo rzucili w aldiku, a ona wyrosla z wszelakiego obuwia, no w szkole nie bedzie miala kapci...
Pojechalam, kapcie kupilam i zadzwonilam, ze ja jednak do tej wiochy zachwalanej wybiore sie z nimi.
Pojechalim, w aucie oczywiscie nie obylo sie bez porykiwan z kazdego siedzenia, ale widoki piekne, pola bezkresne, las starenki, po drodze Oboz Koncentracyjny Dachau i chwila zadumy, bo nam to miasto sie juz nie kojarzy tylko z tym.
Dojechalismy na miejsce, no wies bawarska jak sie patrzy, przy glownej lodziarnia, bank, apteka, kilka supermarketow, z tylu ryneczek.
Ceny nizsze, a z pola swojski smrodek. Czasem rozmowe przyrywal ciagnik, ktory przejezdzal glowna ulica.
Berber mi mowi, ze tutaj mieszkania tansze i moznaby szybciej, a ja sobie mysle, ze dlaczego nam nikt tego nie powiedzial na poczatku? Bo wtedy to ja bym od razu, bez zastanowienie sie tam przenosila, bo nawet Berberzaki zachwycone.
Przyszedl kolega, ktory tam mieszka i mowi jakie czynsze, kopara mi opadla i stwierdzilam, ze mieszkanie w stolycach, to drogi szpas jest...
Berberzaki poszalaly na placach zabaw, lody na obiad zjadly, a ja naprawde myslalam o tym, ze jakby to Monachium bylo, to na tych polach by mieszkania budowali i zostaloby gowno, a nie przestrzen, ze chyba jednak tak mialo byc, ze my w tym duzym miescie, chociaz tez w wieskiej okolicy, bo nie spotkalismy kolegi wczesniej i jakos sie odnalezlismy tam, gdzie nas zanioslo.
Dawno nie mialam takiej slodko-gorzkiej wycieczki i opierdzielilam Berberoojca, ze mi krzywde zrobil, pokazujac mi to miejsce!!!













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jesli nie widzisz swojego komentarza, oznacza to jedynie, ze rowniez ja go jeszcze nie przeczytalam i ze czeka sobie na moderacje :)