środa, 21 maja 2014

Piknik :)

Maj byl, do tej pory,  nielaskawy, placzliwy, naburmuszony i zachmurzony. Pranie nie chcialo schnac, drzewa plakaly deszczowymi lzami, a opony na naszym placu zabaw bujal tylko wiatr.
Dzieci odpowiednio do aury byly marudne, klotliwe i wchodzace na glowe, przy naszym metrazu M1, potrafi to nawet aniola ( nie wspominajac o mnie ) doprowadzic do pasji.
Lagodnie rzecz biorac, wszyscy czekalismy na slonce. Probowalam je przywolac nasza urlopowa opalenizna, letnimi ciuchami, ktore lezaly juz na wierzchu w szafie i domowymi koktajlami ( bierzemy pol litra maslanki, ok. 250 ml jogurtu naturalnego, kilka truskawek, banana, 2 lyzki brazowego cukru i traktujemy to blenderem. Owoce oczywiscie mozemy dowolnie laczyc, jagody, maliny itd. ).
Slonce dlugo sie zastanawialo, az w koncu wyszlo! Od razu bardziej sie chcialo wstawac rano, chodzic, funkcjonowac. Berberzatka testowaly pierwsze promienie slonca, puszczajac banki w ogrodzie, Berberek w tym roku, po raz pierwszy naprawde je puszczal, a nie tylko plul w mieszadelko i rozlewal plyn, po to aby potem nad nim lamentowac :) Zachwycal sie swoimi dzielami dlugo i radosnie.
Wczoraj Berberowna, no wiecie ta od alergii na mlecza, miala wycieczke na laki, lapala komary i zuki, pokichala alergicznie i wrocila cala zachwycona. Poturlalam sie wiec bylam z nimi na plac zabaw. Powiem Wam szczerze, ze czesto sie z tym ociagam, bo siedze potem jak posladki wolowe na lawce, podczas, gdy Berberzatka sie bawia, ale wczoraj przychodze, a tu fajne babki z przedszkola z dzieciakami! Raczej z corkami moznaby rzec, bo byla banda dziewczat na Berberka ( 8 kobit na niego jednego ), na szczescie jest w takim wieku, ze srednio mu to przeszkadza :) My matule, stalysmy natomiast i nawijaly i to do 17.30. Zle nam nie bylo, wiec padla propozycja, zeby piknik zrobic, dnia kolejnego, bo glupio sie tak gada o suchym pysku. Jedna z nas, zadeklarowala, ze przyniesie mrozona kawe, muffiny, ciasteczka i lody.
Wieczorem Dzieci padly ze zmeczenia, a rano wizja pikniku dodala im skrzydel, caly czas dopytywaly, czy aby na pewno, czy pojdziemy. Zgodzilam sie, jedynym warunkiem bylo szybkie ogarniecie zadania domowego i bezdyskusyjne zjedzenie obiadu przez Berberowne. Po powrocie z przedszkola i po krotkich porykiwaniach ze strony matki Berberowej, dalismy rade. Spakowalismy mate slomkowa ( dorwalam dzis w drogerii za 1 eur z hakiem ) pokrojone jablka, wode i ciastka i wio na plac. Tam juz sie roilo, od swoiskich mam i dzieci, na lawce zostaly wylozone przekaski ( nawet paluszki rybne byly, w razie W ), kazdy mogl sie swobodnie czestowac.
Dzieci rozbiegly sie do zabawy, a ja sobie tak pomyslalam, ze czasem mi tu dobrze, czasem czuje sie jak u siebie, nie mam co narzekac. Berberzatka sie zaaklimatyzowaly, Berberek swietnie sie czuje w przedszkolu i dobrze mowi po niemiecku, ja moge pozartowac i pogadac z innymi mamami, bo mi sie kilka fajnych w grupie trafilo. Mieszkam na slicznej wsi, plac zabaw, mam za plotem. Jesli nam zle w naszym M1, to mamy wlasnie ten plac i ogrod.
Zielone drzewa widze z okna, ptaki spiewaja do poznej nocy, z Berberem moge pogadac o wszystkim, Berberzatka zasypiaja szczesliwe w swoich lozkach.
Bylam na malym pikniku, a czuje sie szczesliwa, czyz tak nie powinno byc? Kazdy da cos od siebie, jeden zajmie sie dzieckiem drugiego, ktos inny podrzuci jakis pomysl i wszystko jest latwiejsze, fajniejsze, jak w zyciu- gdy robimy cos razem jest nam latwiej, jest nam lepiej, jest nam przyjemniej...
















4 komentarze:

  1. Ekstra zdjęcia, Uwielbiam pikniki :-) Mnie też męczy alergia uff i ciągle zasmarkana chodzę. Uściski !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam robic takie wiosenne i letnie foty, mimo tego ze mam tylko kompaktowke :) wtedy swiatlo fajne, kolory intensywne, az sie chce potem ogladac. Z mloda jutro do pediatry ide po leki na alergie, bo az oczy pozacierane ma, szkoda patrzec normalnie :/ berber to odczula sie od kilku miesiecy!

      Usuń
  2. uwielbiam łakomie spoglądać na tę tartę, której nie mam czasu zrobić, aż w końcu ktoś mi ja chyba z litości prześle!
    piękny Wy Berberysyki :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marys, wierz mi, jakbym miala blizej, to przyjechalabym, upiekla i gary po robocie pozmywala, w zamian podkradlabym Ci troche magii <3

      Usuń

Jesli nie widzisz swojego komentarza, oznacza to jedynie, ze rowniez ja go jeszcze nie przeczytalam i ze czeka sobie na moderacje :)