niedziela, 21 września 2014

Kasztanowe uderzenie

Czasem, gdy weekend i przyswieca slonce, to tak sie nie chce.
Na plac wyjsc, czy pojsc na spacer, albo lody. Jakos po calym tygodniu synchronizacji grafikow kazdego z nas i przekazywania sobie paleczki w sztafecie, chce sie tylko polozyc, pogapic w telewizor, albo w kompa, przegryzc kawalek ciasta do kawy, uciac sobie drzemke i takie tam...
Bywamy egoistami i na marudzenie Berberzatek odpowiadamy nie, tlumaczymy, ze jestesmy zmeczeni i nie bedziemy zawsze robic za centrum rozrywki dla nich. Tym bardziej, ze nie mozemy nawet na pol godzinki, nie mowiac juz o weekendzie, zdeponowac u babci, cioci, czy innej znajomej.
Nie mozemy i dlatego chyba, jeszcze bardziej potrzebujemy takiego poleniuchowania...
Jednak sa i takie weekendy, ze mimo deszczu, przerywango kilkunastominutowymi wyjsciami slonca lub deszczu porannego, ktory krzyzuje plany, wyruszamy energicznie korzystac z zycia.
jedziemy na klachy i zabawy do znajomych, podziwiajac w autobusie turystow z calego swiata, co to sie na Oktoberfest zjechali.
Jedziemy na lody i kawe do wloskiej kafejki.
Szczegolnie ta dzisiejsza wyprawa, na wyzej wspomniana kawe, nabrala rumiencow, kiedy z calym impetem rabnal mnie w lepetyne spadajacy kasztan. Guza mam normalnie, bolalo jak cholera! Dobrze, ze ktores z potomkow nie oberwalo!
 Potem, gdy rozsiedlismy sie na zewnatrz, lunal deszcz, ale za to ktos kilka kasztanow na stoliku udrapowal i liscie szelescily pod stopami i lody smakowaly orzechami laskowymi, takimi samymi jak te, ktore Berberzatka zbieraly dzis w ogrodzie.
W drodze powrotnej, mozna tez bylo isc podziwiac dynie, maluskie i ogromne, na przydroznym straganie samoobslugowym.
Pogonic kota w polu dalii i nadziwic sie, ze sloneczniki sa az tak wysokie.
Umoczyc sobie buty i pokrzykiwac na siebie, a potem przyjechac na bajke do domu, pomalowac paznokcie przydymionym brazem, tak zeby pasowaly do aury za oknem.
Ja lubie jak mozna, a nie trzeba.
Jak czuje, ze usiedziec nie moge, a nie kiedy sie zmuszam.
A przy okazji Berberzatka sie ucza, ze rodzice tez ludzie i na pilota nie funkcjonuja.


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jesli nie widzisz swojego komentarza, oznacza to jedynie, ze rowniez ja go jeszcze nie przeczytalam i ze czeka sobie na moderacje :)