sobota, 4 października 2014

Pokornie

Swieto dzis, najwazniejsze w muzulmanskim kalendarzu, Aid Kebir.
Wielu ludzi zapomina, o co w nim tak naprawde chodzi.
Niektorzy pedza do meczetu odklepac modlitwe, przybiegaja do domu, bo trzeba sie zajac ubojem barana, ktory naczesciej w tym czasie osiaga astronomiczna cene (pisze o Tunezji).
Biegna do rodziny, bo trzeba wszystkich obskoczyc, zeby sie nie obrazili, sami przyjmuja sasiadow i rodzine, przygotowuja mieso i  poczestunek. Baranem sie nie dziela, bo byl drogi.
Wieczorem padaja na twarz i ciesza sie, ze dzien sie skonczyl, rodzina poszla do siebie i ze sklepy beda normalnie czynne od jutra...
Czy cos Wam to przypomina? Moze Boze Narodzenie, albo Wielkanoc w rodzinnym domu? Pewnie tak, w tym komercyjnym swiecie, gdzie pracuje sie wiecej niz wypoczywa, zyje po to, zeby zarobic kase, gdzie czesto nie ma czasu i checi na wypicie herbaty z sasiadem, albo na ustapienie miejsca siedzacego starszej Pani jadacej autobusem, zapominamy o sensie swiat.
Przeciez Swieta, niezaleznie od wyznawanej religii, sa po to, zeby BYC  razem, z tymi, ktorzy sa nam najblizsi, zeby przemyslec co jest dla nas wazne. Podziekowac za to co mamy, co dostajemy, zobaczyc pozytywne strony naszego zycia.
Tak samo jest z dzisiejszym swietem, jest ono swietem dziekczynnym.
Jesli stac nas na barana, albo kupienie miesa, to powinnismy sie nim podzielic z kims, kto nie moze sobie na to pozwolic.
Jezeli dziecko brata nie dostanie prezentu, bo jego rodzice nie moga sobie na to pozwolic, to mozemy dzieciaka wziasc ze soba i obdarowac go tak samo jak nasze dzieci.
Kiedy kilka domow obok, mieszka samotny starszy czlowiek, to swieto jest idealna okazja, zeby zaprosic go w progi swojego domu.
Skoro mieszkamy na obczyznie, to siegnijmy po telefon czy komputer i zlozmy zyczenia rodzinie, nawet jesli na codzien nie mamy czasu z nimi rozmawiac.
Przygotowujac swiateczne jedzenie i kupujac zabawki, wytlumaczmy dzieciom, ze nie tylko o to w tym wszystkim chodzi.
Ja nie urodzilam sie w Islamie i nie przejelam tej wiary ze wzglad na meza, ale cieszy mnie to, ze obchodzimy swieta muzulmanskie, tak jak i polskie.
Odczuwam radosc na widok rozswielonych oczu Berberzatek, ktore buszuja w sklepie z zabawkami, bardziej smakuje mi kawa i lody w kawiarni. Chetniej kupuje losy na loterii, chociaz wiem, ze wygramy tylko jakies drobiazgi. Za to Berberowna z wlasnej kieszeni wyklada pieniazek, bo Berberkowi zachcialo sie pileczki z automatua, a on rewanzuje sie zaproszeniem do zabawy nowym torem z hot wheels.
Blogosc ogarnia mnie w taki wieczor, kiedy czuje zapach orzechowej swiecy, ktorej plomienie tancza po scianie.
Dziekuje za zdrowe i kochane Berberzatka, za ich tate, ktory stara sie z calych sil, zebysmy byli bezpieczni i kochani.
Dziekuje za przyjaciol, tych nowych i tych, ktorzy sa przy mnie od zawsze, za slow tak wiele, wypowiedzianych lub napisanych, przeplakanych i przesmianych razem.
Za kazda ciezka chwile, ktora uswiadamia mi, ze te inne sa piekne, lekkie i takie jak byc powinny.
I za klotnie tez dziekuje, bo potem mozna sie przeciez pogodzic, z rozchmurzona mina i jasnymi myslami.
Dziekuje, bo zycie bez pokory, to chyba tylko ciezka walka...















2 komentarze:

  1. Piękny tekst. Zmusza do przystanięcia na chwilę i zastanowienia się nad naszym życiem. Masz rację, święta - niezależnie od wyznania - to czas na spędzenie go z rodziną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak powinno byc, a czesto ludzie sa przerazeni wizja tego ile trzeba bedzie przygotowac. My stawiamy, od lat, na jakosc, a nie ilosc :)

      Usuń

Jesli nie widzisz swojego komentarza, oznacza to jedynie, ze rowniez ja go jeszcze nie przeczytalam i ze czeka sobie na moderacje :)