środa, 5 marca 2014

Za duzo...

Za duzo sie zbiera tego ostatnio... Nie chce sie denerwowac, ale nie umiem! Lzy same plyna, rece sie trzesa, czuje sie czasem okropnie. Kiedys bylam bardziej odporna, potrafilam wiecej przyjac na klate, mniej sie przejmowalam. A moze to wieksza wrazliwosc, moze przez to, ze mam dzieci chce, zeby nikt nas niesprawiedliwie nie ocenial, nie upokarzal, zwlaszcza przy nich? Odkad sa, szybciej sie wzruszam. Wyobrazam sobie tez czasem okropne rzeczy, ale zaraz odganiam od siebie te mysli. Bo jedna z najwiekszych obaw, to to ze im mogloby sie cos stac. To chyba dlatego tak sie zmienilam, tak reaguje, na to, ze ktos patrzy z gory, ze ocenia, ze wrzuca do niewlasciwego worka. Berber zawsze mowi, zebym sie uspokoila, nie zwracala uwagi na takie ludzie gadanie. Powtarzam sobie, wtedy -om,om... wszyscy jestesmy platkami lotosu, om- ale do grzyba jakos nie pomaga. Nerwus jestem i juz!!! Analizuje potem w nieskonczonosc, mysle, ze trzeba bylo inaczej powiedziec, zrobic, nie machac tak tymi lapami... W tym tygodniu mialam dwie takie sytuacje, ktore mnie bardzo duzo zdrowia kosztowaly i mnie przesladuja i chodza mi po glowie. Prosze, zeby mnie te mysli zostawily w spokoju, a one nic, no jak moje dzieciaki normalnie, nie sluchaja...
Jeszcze do tego pogoda, deszczowa, pochmurna- ja ostatnio bardzo zywo reaguje na zmiany aury. Jak jest slonce, to latwiej jakos, w slote- ciezko...

A mialam sie w te ferie zrelaksowac i odpoczac...Dzis musialam zalozyc maske makijazu na twarz, zeby jakos wygladac i sie czuc na umowionym spotkaniu. Jechalam pociagiem i sluchalam rozmow, obserwowalam ludzi. Robie to juz od dosc dawna, kiedys czytalam, dzis wole obserwowac i sluchac. Dwie dziewczyny ( na oko 16to letnie ) rozmawialy o swoich dziadkach, jedna odwozila dzien wczesniej swojego do lekarza, druga planowala dla swojego prezent urodzinowy. Usmiechalam sie pod nosem, bo to dosc nietypowy temat dla nastolatek. Inne mlode kobiety rozmawialy o milosci, o tym ze chlopak nie chce, albo nie potrafi tej jednej kochac, ze nie chce jej ranic, a ona nie wie co z tym wszystkim poczac. Starsza Pani, zaczepia mloda dziewczyne ze sluchawkami na uszach i pyta ja jak sie zgrywa muzyke na telefon, albo na MP3 ( no wie Pani takie male pudeleczko, ktore mozna do kieszeni czy torebki wsadzic ).Jeden pociag, a tyle swiatow, historii... Tu na siedzeniu Jezus, tam Bob Marley :) Ktos mowi po wegiersku, a ktos inny po rosyjsku, jeszcze inni zartuja po arabsku. Ja siedze na swoim miejscu i mysle po polsku, ze zmeczone sa moje mysli, ze dawno tak nie tesknilam za Polska, za przyjaciolmi. Zawsze probuje to schowac gdzies w podswiadomosci, na dnie serca, nie myslec o tym. Jednak wychodzi to, w takich wlasnie sytuacjach, kiedy zle mi w tym kraju.
 Ale wiem tez, ze po deszczu wyjdzie znow slonce, bedzie barwnie i kolorowo, ze znow bede sie usmiechac i bardziej lubiec ludzi...
Zmoknieta i piekna :)

Z takim parasolem, deszcz to przyjemnosc...

Co tam mamo, znow fota?

Tak wygladaja zmokle kury!

Mala rzecz, a cieszy

Tecze kolo mojego rodzinnego domu
Berberowa, wrazliwa krowa :P
Taka mala, a juz taka duza...
Na mosteczku


4 komentarze:

  1. Hej Berberowa, są dni gorsze i lepsze, nie przejmuj się! Kto wie, jak w Polsce by Ci się na co dzień żyło... Nasza emigracja ma i dobre strony, to pewne. A że jaśniej jej widać, gdy świeci słońce, to już inna rzecz. Także pisz i wyrzucaj się siebie to, co Cię gnębi. Będzie Ci lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, tak to dokladnie jest :) Dlatego pisze, a jak pisze, to mi wlasnie lepiej :D

      Usuń
  2. Hola chica :) w takich chwilach zamknij oczy i przenieś się tam gdzie byłaś najszczęśliwsza. naładuj baterie i wracaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram sie, chociaz czasem wizualizacja przychodzi ciezko :)

      Usuń

Jesli nie widzisz swojego komentarza, oznacza to jedynie, ze rowniez ja go jeszcze nie przeczytalam i ze czeka sobie na moderacje :)