wtorek, 18 marca 2014

A co to? A kto to?

Kazde z nas moze sobie pyknac pare razy w klawiature komputera i zalozyc stone, bloga, sklep internetowy i mase innych rzeczy, o ktorych pewnie jeszcze mi sie nie snilo!
Kazdy ma swoje  powody, dla ktorych to robi. Ktos niesmialo pokazuje swoje rekodzielo, drugi swoja poezje, piekne zdjecia, fajne pomysly. Czasem, to chyba forma pamietnika i sposob na wyrazenie siebie w stechnizowanej rzeczywistosci. No bo przeciez, nieraz laptop czy komorka, to nasze okno na swiat, jedyny kontakt z rodzina i przyjaciolmi, ktorzy sa daleko. Sama czytam kilka blogow, nie robie tego bo to modne, albo wszyscy akurat to lubia i czytaja. Zagladam tam, gdzie czuje sie jak w domu, gdzie moge sie identyfikowac z tym co bloger przelal na klawiature. Czesto wyobrazam sobie, jak gdzies na rozlozonym kocu bawi sie maluch, a jego mama, jednym okiem rzucajac na zupe, drugim na komputer, pisze co czuje, pokazuje nam co lubi. Czesto tez oferuje cos, co mozemy kupic i zobaczyc ile w to wlozyla serca i czasu.
Lubie byc inspirowana i zaskakiwana. Kocham ogladac piekne zdjecia i prace, marzac o tym, ze sama kiedys kupie sobie lsniaca lustrzanke.
Zlapalam sie na tym, a wlasciwie jedna z czytaczek Berberowa mi to uswiadomila, ze przedstawilam Wam nasza historie, ale nie powiedzialam, kto pyka w klawiature laptopa i dlaczego, skad nazwa bloga?
Uwazam, ze jestem to winna osobom, ktore czytaja Berberowo :)
Pewna piekna Blondynka i pisarka powiedziala mi kiedys, ze musi pisac, ze nie moze zatrzymac w sobie tych historii, ktore ma do opowiedzenia, ktore same chca byc napisane. Przychodza do niej, klebia sie w glowie i ona przelewa je na papier. Ja, zanim jeszcze poznalam inne blogi, zanim zalozylam swojego, miewalam takie momenty, ze moje mysli niewypowiedziane, przed snem, pchaly sie jedna przed druga, krzyczaly w glowie, skakaly i ukladaly sie w obrazy, zdania, nie pozwalajac mi zasnac. Potrafilo byc to bardzo meczace i czulam, ze musze gdzies je spisac, jakos je ukierunkowac. Stwierdzilam, ze nie mam w sobie na tyle dyscypliny, talentu i warunkow, zeby napisac ksiazke, ale bloga to kto mi zabroni?!
Dlugo bilam sie ze swoim pesymizmem i watpliwosciami, ze przeciez nie mam polskiej klawiatury, super aparatu, ani jakich artystycznych talentow. Myslalam, ze co ja niby na blogu pokaze?! Jednak patrzac obiektywnie, mam rodzine, dzieci, ktore sa wychowywane w dwoch kulturach i trojjezycznie, mam poczucie humoru, lubie gadac i robic foty. Trzeci raz w zyciu zaczynalam wszystko od zera, to chyba cos?
Piekna Blondyna, stwierdzila, ze mam zakladac bloga, skoro tak czuje i sie nie przejmowac na zapas i tak tez zrobilam! 
Nazwa wziela sie od przezwiska mojego meza, mial na Djerbie sklepik z pamiatkami- Berber Shop i juz nikt inaczej jak Berber go nie wolal, potem ja zostalam Berberowa i tak przeszlo na cala rodzine. Sama czesto tak wolam  meza, a on mnie, nawet dzieciakom sie zdarzy :)
Ja mam na imie Grazyna i mam 34 lata, jestem pelnoetatowa mama pierwszoklasistki i przedszkolaka.Doszkalam  sie, zeby wejsc na niemiecki rynek pracy. Z wyksztalcenia jestem germanistka i technikiem turystyki. Uwielbiam piekne miejsca, wiosne, sloneczne dni, slodycze, ksiazki, srebrna bizuterie i dobre komedie. Zyje pod jednym dachem z praktykujacym muzulmaninem, ale sama nie przeszlam na islam. W naszym domu z dziecmi rozmawiam po polsku, maz po arabsku, jezyk zwiazku, to niemiecki. Duzo gadam, mam poczucie humoru, kocham swoich bliskich i od niedawna jestem blogerka...
Dziekuje, ze mnie czytacie :*












5 komentarzy:

  1. Grażyna, dzięki za ten wpis! Dobrze, że piszesz, a robisz to z klasą, szczerze i prosto z serca. Ta czuć! Lubię śledzić Twoje posty i podglądać Twoją kolorową rodzinkę :) Fajne to zdjęcie wśród liści i ze słonecznikami :)
    PS. W weekend ma być niestety brzydka pogoda, może czas wybrać się do Kinderkunsthaus? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieki wielkie Kochana! Siedzi mi caly czas w glowie Kinderkunsthaus, musze sie zmobilizowac, a jak nie to najpozniej w ferie wielkanocne, obiecuje! W jeden weekend byl koncert, w soboty mloda jest w meczecie... ale nie zapomnialam i na bank zdam relacje na blogu!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana.Jesteś urodzoną blogerką .Od czasu słynnego forum , gdzie przelewałaś swoje codzienne sprawy, wtedy jeszcze wyspiarskie ,chyba nie było osoby, która z przyjemnością i uśmiechem na ustach nie zaczytywała się w Twoich postach.Tak więc pisz bez kompleksów bo nawet niewiesz ile światła przynosisz do nijednego domu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki za komplement :) Ciesze sie, jesli sie podoba!

      Usuń

Jesli nie widzisz swojego komentarza, oznacza to jedynie, ze rowniez ja go jeszcze nie przeczytalam i ze czeka sobie na moderacje :)